List do nieznajomego...
Witaj Nieznajomy
Wlasnie zdalam sobie sprawe z tego ze nie umiem rozmawiac.
Zamiast tego pisze te listy... zamiast tego placze... zamiast tego pisze pamietnik... zamiast tego zamykam sie w sobie... zamisat tego rysuje... zamiast tego spiewam...zamaist tego tancze... zamiast tego marze... zamsiat tego mysle... zamiast tego wzdycham... zamsiast tego klne w myslach... zamsiat tego mrucze... zamsiat tego oczekuje... zamaist tego krzycze... zamisat tego wychodze... zamaist tego znikam... zamisat tego obrazam sie... zamsiat tego wypuszcam w swiat gniew... zamsiat tego usmeicham sie... zamiast tego szepcze... zamisat tego czytam w oczach, pisze w nich... zamiast tego dusza krzyczy...
Lecz Ty... Czy naprawde nic nie slyszysz? Jak mozesz? Wtedy odrazu jestem zla... jestem zla na Siebie, Ciebie... odrazu jak widze ze nie rozumiesz zaprzestaje nawet tekiego rodzaju wyrazu mysli i uczuc... a raczej przekazuje inna nowa wiadomosc... i wtedy zamiast porozmawiac... uciekam... uciekam i oczekuje ze na mna pobiegniesz... krzycze... wypuszczam potok lez... zamykam sie w sobie... ignoruje Cie, ignoruje siebie, ignoruje otoczenie, ignoruje uczucia, ignoruje system, ignoruje swiat... chowam strach... chowam rozczarowanie... chwam uczucia... chowam oczekiwania, lecz wtedy one jeszce bardziej mnie uwieraja, ale musze sie z tym pogodzic, musze nie mam wyboru...
Przeciesz to wiecej mowi, przeciesz inaczej nie umiem, przeicesz to oczywiste czego szukam...
Ale to moja wina ze nie rozumiesz... To moja wina ze nie umiem poprostu powiedziec... To moja wina, ze nie mam dosc odwagi... To moja wina i nie powinnam Ci tego wytykac...
Teraz napewno chcesz powiedziec, ze wcale nie... ze nie nalezy winy brac tylko na siebie, ze to napewno nie pomoze...
Ale to byloby chyba wbrew mojej naturze... wiec wybacz mi...wybacz, nie czuj sie winny i zapomnij...
Czy podpis jest wazny? Kolejny system? Powinnam sie chyba przyzwyczaic...
Twoja Palurien