• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Inna wersja swiata

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2016
  • Kwiecień 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Styczeń 2008
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003

Archiwum luty 2004

< 1 2 >

List do nieznajomego...

List do nieznajomego...

Szary kat duszy 26. lutego 2004roku

Drogi Nieznajomy!

   Z zasady pisze ze to znowu ja, lecz jak tym razem mam to napisac??? Moze powinnam zmienic przyzwyzcajenia??? tak napisze teraz ... hm.. niech bedzie tak: To teraz tylko ja. Poniewaz ja nie znam Ciebie, moj drogi Nieznajomy, a Ty nie znamsz mnie, wiec napisze pare slow o mnie. Lecz kim ja samam jestem??? Wiem ze masz prawo miec wyrzuty, ze ja sie Ciebnie o to pytam, bo niby skad Ty mozesz wiedziec kim jestem, skoro sama tego nie wiem. Ale mimo wszytko ufam w Twoja wyrozumialosc i sie pytam ... Kim jestem??? OJ! tak masz swieta racje na jakiej podstawie mam ufac w cos czego nie znam, bo wkoncu nie jestesmy znajomymi... czy wybaczysz mi??? ...dziekuje.

Oj nadal starasz sie cos odemnie dowiedziec o mojej osobie... no coz skoro nie wiem kim jestem moze powiem  kim chcialabym byc... Chcialabym zauwazana wtedy kiedy tego pragne, niewidzialna wtedy kiedy tego pragne, wolna wtedy kiedy wiem co chce robic, zniewolona kiedy nie mam pojecia jak czynic i wszystko jest mi obojetne. Chcialabym posiadac talent do rzeczy pieknych, a nie radzic sobie z tworzeniem zla i brzydoty. I to co najwazniejsze moj drogi Nieznajomy, chcialabym kogos znac... Chcialabym znac moich bliskich, przyjacol, znajomych i ... siebie.

Czy teraz wiesz kim chcialabym byc??? heh... w ten sposob na to nie patrzylam... ale tak to chyba opis aniola... ojej wiec chcialabym byc aniolem. Czemu mowisz ze mam sie nie smucic??? przeciesz to starszne moj drogi Nieznajomy, to starszne ze nie moge taka byc! To straszne ze nie mam zadnej z cech aniola, to starszne rozumiesz!!! Oj wybacz ze podnosze glos... juz bede spokojna, pokorna... Slucham?!? mam cos z aniola??? naprawde?!? Tylko blagam nie wzbudzaj wemnie nadzieji gdy nie jestes pewny Nieznojomy! Tak prosze powiedz mi!!! ........ a wiec moje marzenia??? Tak!!! Masz racje  moj kochany, dziekuje Ci!!! z calego mojego serca, z calych mojich anielskich marzen dziekuje Ci drogi Nieznajomy, ktory znasz mnie lepiej niz ja siebie sama!!! Dziekuje Ci!!!

Teraz pozdrawiam i opdisz prosze. Bede z utensknieniem czekac na Twoj list. Prosze napisz w nim list o Sobie. I pamietaj gdybys nie wiedzial kim jestes zapytaj sie mnie... moze tym razem ja Ci to powiem.

Palurien

P.S. w komentarzach bardzo prosilabym abyscie mi naprawde odpisali na moj list.

26 lutego 2004   Komentarze (8)

bajeczka cz.5

bajeczka cz.5


Kolejnego ranka pobiglam na pola. Wyszstko bylo otulone szaro-srebrna mgielka. Mimo iz wszystko inne bylo nadwyraz kolorowe ta mgla przytlaczala reszte barw i caly obraz wydawal mi sie pomury. Gdy mgla sie podniosla zobaczylam dziewczynke idaca w moja strone. U brana byla tym razem rowniez na bialo. W rece miala blok do rysowania oraz mnustwo kredek i dwie farby, biala oraz czarna.Jej oczy byly zwyczajne. wiedzialam, ze ta druga dusza jeszce nie przyszala. Mala usiadla kolo mnie i powiedziala
-Dziendobry, prosze Pani! Czy porysuje Pani ze mnia?- jej niebieskie oczy wyrazaly nadzieje i prosbe. Ja z usmiechem przyjelam propozycje. Juz siegnelam po farby lecz Ona powiedziala, ze tylkio Ona moze malowac farbami. Zdziwiona siegnelam po bordowa kretke.
- Teraz tez muze, Pania pzreproscic, ale ten kolor nie jest Pani! to kolor babci.
-A ten?- Do reki wzielam blekit paryski, a dziewczynka pokiwala pzreczaco glowa. Po chwili namyslu dala mi takie kretki; pomaranczowa, jasno zielona, pururowa, brazowa oraz jakis jasny odcien ugru. Poslusznie zaczelam rysowac lecz uzywalam tylko zieleni, pomaranczu, purpury i ugru. Narysowalam jej bukiet kwiatow. Ze wzgledu na uboga palete kolorow rysunek choc staranny byl malo ciekawy. Dziewczynka z usmiechem zadowolenia wziela rysunek i zaczela malowac po nim farbami. Uzywala w pzrewadze bieli i jasnej szarosci lezc na rysunku na samym dole byla duza czarna plama. Niebieskooka zamalowala jeden z mojich kwiatkow, co wzbudzilo we mnie fale smutku... Gdy skonczyla dala mi prace do reki i powiedziala z zadowoleniem
- Ladnie prawda, prosze Pani?- i w tyej chwili strumien ruszyl. Oczy znow plynely. Pomyslalam, ze wlasnie wrocila moja nauczycielka...
- A teraz przeanalizuj to i powiedz jaki Ty, a jaki ja malysmy wplyw na ta prace i kto najwiekszy!

C.D.N.

Zdecydowlaam sie jednak kontynlowac bajeczke:-) nio bo co moglabym pisac jak nie bajeczki?? od wierszy jest Crezquffca, od niezrowumialychdo konca, tragicznych proz Aer... a pamietnik to tez nie bedzie:) wiec jaknarazie chyba beda bajeczki:) ale nie martwcie sie;D znajac moja zmiennosc zaraz zmienie zdanie:D

pozdrawiam Palurien:*

20 lutego 2004   Komentarze (4)

bajeczja cz.4

bajeczka czesc 4

- tak. dobzre powiem. jestes juz gotowa by zrozumiec... kochana, jest to milosc! w kazdej istocie ona jest, w kazdym pzredmiocie... a jej "gestosc i natezenie" to jest rodzaj tej milosci i jej sila i moc! Rozumiesz?- oczy dziewczynki mienily sie blekitem. wygladaly jak plynaca rzeka w pogodny letni dzien. wiadac bylo ze to co mi powiedzial  bylo dla niej sensem istenienia,ze warto zyc aby moc czuc ten zapach. w tym wlasnie momecie zrozumialam! zaczelam czuc mocniej i intensywniej ten zapach, wszedze dookola mnie...zapach miosci!
-Tak... upajasz sie juz nim- strumien oczu zablysnal jeszce glebszym kolorem, a jej male usta usmeichnely sie niewiarygodnie radosnie i szczerze.
-lecz pamietaj dziekuj za kazda otrzymana sekunde w ktorej mozesz upajac sie miloscia, dziekuj Panu... a teraz kolejna lekcja, ach a moze chcesz to przemyslec i odpoczac? tak to chyba dobrze ci zrobi. nie, nie prostestuj! jutro o tej porze przyjdz tu... a teraz do zobaczenia- jej oczy pzrestawaly powoli plynac, stawaly sie normalne. jej twaz zpowrotem stala sie dziecinna, beztroska... ponownie byla ta mala dziwczynka. usmiechnela sie do mnie zawadiacko.
-dowidzenia pani- i pobiegla w strone mokrego jeszce od deszu dzrewa. tam zatanczyla z motylami i poszla dalej. ja zostalam tam , wsrod pol i patrzylam w to tak niebanalne niebo... dopiero o zmoroku poszlam do domu... jak tam pachnialo mioscia...

C.D.M.N.

male pytanko czy mam sie meczyc i pisac to dalej czy nie? a moze tak czy mam sie meczyc z pzrepisywaniem tego na komp i umieszczaniem tego na blogu ? bardzo prosze wyrazic swoja  opinie i udzielic mi odpowiedzi na to pytanie w komentarzu . z gory dziekuje i pozdwraiam:* Palurien

14 lutego 2004   Komentarze (3)
< 1 2 >
Palurien | Blogi