• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Inna wersja swiata

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2016
  • Kwiecień 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Styczeń 2008
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003

Archiwum marzec 2004

< 1 2 >

Kolejny list do Ciebie moj Nieznajomy

Witaj drogi Nieznajomy...

To jest juz kolejny moj list do Ciebie... zastanawialam sie wlasnie na jakiej zasadze, w jakim systemie go pisze. Jeszce tego nie wiem, chyba na to jest za wczesnie... ale miejmy nadzieje ze niedlugo sie dowiem. A moze Ty mi to piwiesz?Co mnie napadlo z systemem i wogole o co chodzi? Heh, tak moze ktos nie jestes jeszcze wtajemniczony... to dluga historai w zasadze, wiec sobie ja podaruje... ale moje mysli wedruja dookola systemow i zasad i chca je poznac... chce znalesc prawde... Tak naprawde to troche wstyd mi jest sie przyznac ale jeszce nie tak dawno obiema rekami bronilam sie przed poznaniem jakiegokolwiek systemu. Myslalam ze to uchroni mnie przed nalezeniem do niego... wkoncu jak nie znam zasad gry nie moge ani grac ani lamac zasad...

Dzisiaj postaram sie opracowac system dokuczajacy (przynajmniej mi) codziennie... chodzi o podejmowanie sposob zycia i decyzji... takich ktore odbija sie nie tylko na nas lecz tez  na innych. Ludzie, jesli wogole te istoty mozna tak zazwac, oczekuja od nas danego postepowania, a ja, czy Ty, czy ktokolwiek inny postawiony w tej sytuacji.

Czujesz sie wtedy jak w klatce... siedzisz za kratami... widzisz wszystko co na Ciebie czeka... wsztsko czego pragniesz, pragnie twoja dusza... Obok lezy klucz... wystarczy sie tylko oprzelamac i na oczach widowni, tych okropnychh wymagajacych nieludzi... jesli to zgrobisz otworzysz brame mroku zemszcza sie... ukamieniuja... skazra na krzyz... beda sie mscic i nigdy Ci tego nie zapomna. A jesli postarasz sie uciec przed kamieniami lecacymi w Twoja strone, jesli uciekniesz z miejsca zdarzenia i bedziesz staral sie laczyc z takimi jak Ty... wyjentymi spod prawa, pragnacymi ucieczki przed szablonami, okrucienstwem i systemem lub jakiem kolwiek innym zjawiskiem spolecznym... dopadna Cie lub Was i wtedy ich zemsta bedzie o stokroc wieksza... wbija was na pal i zatrzymaja czas... tak aby cierpienia trwaly wiecznie... A gdy podporzadkujesz sie im, zostaniesz tak jak oni tego pragna, w klatce, nie wybaczy Ci twoja dusza, serce, pragnienia... nie wytrzymasz... znienawidzisz sie do granic... zwarjujesz i zabijesz ta nienawisc... zabijesz ja razem ze swoim zyciem...

Co wybierasz??? Ja stoje wlasnie teraz z kluczem w reku i sie waham... moje serce juz czuje nienawisc lecz i strach przed wiecznym odrzuceniem i kara paralizuja mi rece... Pomocy!!! Wolam... proze... Ty uslyszales lecz czemu nie dajesz mi rady?? czemu nie wesprzesz mnie slowem?? Mowisz ze to moj wybor??? Tak, Alez oczywiscie, pewnie Ty tez nalezysz do widzow mimo ze masz wlasne wiezienie... tak nie taki jest system... w tej grze poradzic sobie sama musze... w tej kwesti nie zlamie zasad bo sama nie umiem...
Awiec pozdrowienia z klatki...jak dlugo z niej??...tego nie wiem...
Palurien
P.S. Jesli Ty uciekniesz ze swojego wiezeinia ja pojde za Toba... jesli zostaniesz tez to zrobie... i blagam nie miej mi za zle ze zmuszam Ciebie do podjecia decyzji, ale robie to tylko aby choc w ten okrutny sposob sprzeciwic sie systemowi... wymacz moj kochany Nieznajomy!!!

27 marca 2004   Komentarze (4)

List do nieznajomego... o gwiazdce...

Witaj drogi nieznajomy!

To tym razem ja! Pytasz dlaczego mowie, ze tym razem ja? Nio tak nikt inny tak nie pisze ale.. ale jednak to nie jest ta sama ja co w poprzednich 2 listach... wtedy jak to pisalam bylam przygnebiona, roztargniona i pelna buntu i zlosci, a teraz jest inaczej. Moje male serduszko jest nawet w stanie uwierzyc w to ze osiagne swoje anielskie marzenia i ze nadejdzie taki dzien gdy bede pewna ze nie potrzebuje nienawisci... ze w tym miejscu i momecie rownowaga bedzie mogla byc zachwiana i ze uda wie zyc tylko dobrem i z dobrem:D Oj... nie patrz sie na mnie jak na naiwna wariatke... a zreszta moze ja taka jestem? No ale czy to ma zanaczenie? wazne ze w tej chwili raduje sie... nie wiem czy to moze syndrom wiosny czy moze... ech ok... nie bede o tym wiecej pisac Nieznajomy, ugryze sie w jezyk...;P:D

Tak w zasadze to pisze do Ciebie aby w moim liscie opowiedziec Ci jedna, dla mnie bardzo wazna bajke... ja niestety nie jestem tak wybitna i nie jestem w stanie opowiedziec tej bajki tak jak mi ona zostala opowiedziana no ale lepiej chyba uslyszec ja w slabej wersji niz wcale :D A wiec usiadz wygodnie i czytaj...

Pan Bóg stworzył kiedyś gwiazdy...Na samym końcu nieba była mała, najmniejsza która najbardziej pokochał.Pewnego dnia jedna z gwiazd zeszła na ziemie. Zobaczyła dom, a w nim ubogą rodzine nad wigilijnym stołem.Ta gwiazdka pomyślała, ze chcialaby im pomóc. Weszła wiec do domu. Pod choinkę polozyla prezenty, a sama usiadła na szczycie drzewka i zaswiecila jasno. święta w tym domu były jak nigdy dotąd szczęśliwe i radosne.
Gdy wróciła spowrotem na niebo opowiadała o tym wieczorze innym gwiazdą.
Inna gwiazdka tez chciała pomóc komuś i w następny wieczór wigilijny zeszła na  ziemie.
Spotakłla samotna starszą wdowę. Podeszla do niej z albumem ze zdjeciami i tak  wspominajac dawnych juz  niezyjacych przyjaciol wdowy spedzily milo swieta.
Gdy wrocila tak jak jej poprzedniczka opowiadala o swojej wigilli. Mala gwiazdla,ta ktora swiecila na koncu nieba i ktora najbardziej upodobal sobie Pan tez zapragnela cos takiego przezyc. Oderwala sie od nieba i zeszla na ziemie.
Znalazla dom w ktorym wszyscy byli szczesliwi, radosni. Zasmucona gwiazdka, ze nie moze nikomu pomoc chciala juz wracac na gore, do nieba i gdy nagle zobaczyla malego wrobelaka przypruszonego sniegiem. Zamarzal biedactwo wiec gwiazdka polozyla sie na nim i zaczela mocno swiecic aby go ogrzac... wrobelak ozyl
ale niestety gwiazdka sie wypalila... pozostal po niej tylko maly kamyczekgdy. Bog zobaczyl ze niema  na niebie jego ukochanej malej gwiastki
zszedl na ziemie aby ja szukac... Znalazl kamyczek... wzial ja w dlonie... Ogrzal...gwiastka ozyla! Bog zabronil jej jednak schodzic juz na ziemie... i
juz zadna giwazdka nigdy nie zejdzie w wigiljie na ziemie...

i to chyba koniec... wybacz autorze tej bajki, wybaczcie mi wszscy ze nie umiem tego lepiej opowiedziec.. ale nio coz:) pozdarawiam teraz...

Palurien

19 marca 2004   Komentarze (2)

List do nieznajomego...

Drogi Nieznajomy!

To jak wiesz ja, bo chyba tylko ja sie tak do Ciebie zwracam...
Pytasz sie mnie czy potrafie przebaczyc??
Jak mam dobry dzien to nawet nie musi przepraszac, wystarcy ze okaze wstyd, skruche lub naprawi blad... normalnie to powinien przeprosic ponad to...gdy mam zly kaze sie przepraszac dlugo... Ale predzej czy pozniej, czasem mi nie wiele chwil... ale z czasem wybaczam...
Tylko sobie jakos nie umiem poradzic... z sama soba... wybaczyc bledy, nie przemyslane slowa, nie te wykrzyczane prosto z serca w czasie zlosci, nie te powiedziane szczerze... tylko te na ktore mialam czas... miedzy ktorymi sie wahalam, miedzy tymi pohopnymi lecz nie pewnymi w danej chwili... Jak mam wybaczyc komus kogo nienawidze??? czy to rozumiesz???
dlaczego nie???
Tak wiem moje marzenia karza mi to robic, tak aby osiagnac marzenie zwiazane z moja osba powinnam to zrobic... ale czy Ty wiesz czego odemnie oczekujesz??? o... nawet na ta mysl dreszcz mnie przeszedl...
Pytasz sie dlaczego??? ale kochany ja nie mam pojecia!!!
Wiem nie ma powodu abym sie wzdrygala.. tak to piekne, wiem... ale co z tego??? nie rozumiesz??? ja nie jestem taka idealna jak Ty??? to ze umiem w miare prawidlowo i pieknie marzyc to nie oznacza ze inne rzeczy przychodza mi tak latwo i ze sa tak udane...
Oj!!! Prosze Cie przestan tak mowic... wiem nalezy darzyc do idealow!!! ale ja nie mam sily!!!
Latwo powiedziec potworze!!! mam sie uspokoic tak!!! a niby dlaczego!!! Tobie to latwo!!! nio tak! ... masz racje powinnam od siebie wymagac, oczekiwac, tak aby darzyc do zrealizowania marzen!!! Ale Ty nie widzisz ze nie mam sily?!?TY nie widzisz ze nie mam ani troche sily!?! Ty nie widzisz tego ze ja nie umiem juz zyc bez nienawisci??? musze kogos nienawidziec!!! a to ze wybralam siebie na to zaszczytne stanowisko to jest chyba duze wyrzeczenie!!! przeciesz jest tyle osob ktore z latwoscia bym znienawidzila!!! ale nie!!! ja chce po Bozemu... ja chce kochac bliznich...
Czemu mam tak nie mowic??? Nie lubisz jak uzywam w glosie tyle przekory, ironi, kpiny i zlosci??? ojej... biedactwo...
Phy!!! i jeszce mi mowi ze mam sie tak nie zachowywac bo jestem godna pozalowania!!! ja wiem!!! wyobraz sobie ze zdaje sobie sprawe z tego jaka w tym momecie jestem potwornie zalosna!!! Powinenes teraz sie cieszyc, ze Ty taki nie jestes, a nie glupio sie smucic i starac sie mnie uspokoic... jak tylko tego zapragne to to zrobie!!!
Nie wierzysz mi ze potrafie??? Moze teraz mnie podpuszczasz... ale ja Ci to udowodnie...
I jak czy nie wygladam na spokojna osobe??? teraz tylko jeszce chwilka a moja dusza tez bedzie spokojna... widzisz... tak wiem to chyba zeczywiscie jest godne zazdrosci... nie wiele osob tak umie... ale czasami niestety tez mi to nieodrazu wychodzi... ale wkoncu trening czyni mistrza nie??
Tak masz racje... jest juz pozno kiedy indziej dokonczymy ta rozmowe...ale... czy... nio...
Oj to trudne tak poprosic kogos w prost o cos... ja nie wiem czy mam do tego prawo... nio ale dobrze zapytam sie wprost i bez zbednego jakania sie... Czy odpiszesz mi teraz na ten list???
Dziekuje kochany jestes!!! Pozdarawiam Cie moj drogi!!!

11 marca 2004   Komentarze (3)
< 1 2 >
Palurien | Blogi