• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Inna wersja swiata

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2016
  • Kwiecień 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Styczeń 2008
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003

Archiwum grudzień 2004

< 1 2 >

-=Elen20=- ....Neri4....

***
...Niczego nie bedzie zal. Myslisz czy to mozliwe. Zobojetnialas na swiat, lecz czujesz zal. Czujesz niedopelnienie, zastanawiasz sie czemu tak jest, czemu nie udalo Ci sie wykorzystac do konca tego co zostalo Ci dane. Zastanawiasz sie co z radoscia... Powoli ogarnia Cie zal, bo zdajesz sobie sprawe ze przeoczylas radosc. Umknela Ci... Przeszla obok.
Slyszysz szelest. Podnosisz wzrok. Wbiega jasna postac. Nie przez drzwi, jakby przed drzwiami. Kojarzy Ci sie to z niektorymi filmami since-fiction  gdy ktos sie materializowal... jednak tym razem wydawalo sie to plynniejsze, ladniejsze, ale zarazem mniej tajemnicze, zwyczajniejsze. Jestes gotowa uwierzyc ze to jest tak normalne jak to ze rano je sie sniadanie. Istota, a raczej kobieta, poszpiesznie po imieniu zwraca sie do Ciebie... 
 
***
 
-Neri! Cholera... nie przygotowalam sie do tego. Ja jestem tak jakby ... umarla. Teraz musimy uciekac... to znaczy musisz isc ze mna. Jakby umierasz... No wiesz... zalozmy ze wybila twoja godzina i jesli teraz ze mna nie pojdziesz bedzie tylko gorzej. Blagam Cie choc! NIe mamy duzo czasu!- Duze ciemne oczy przepelnione strachem, dobrocia, opetaniem i pewnoscia krzyczaly tak jakby chodzilo o ich zycie. O ich blask. Blyszczaly jakby gra toczyla sie o ich blask. Neri czula niedowierzanie tylko dlatego ze tak wypadalo. Jej resztki rozzalonego, smutnego serca widzac te oczy odzyly, byly wstanie odrodzic sie i zyc tak jak te blyszczace swietliki tej kobiety.
- Jestes kims z Tamtad? Bog istnieje prawda? Nie moze sie pozegnac?
- Trzy razy tak... ale prosze choc... nie jestem Twoim Przewodnikiem, chocbym bardzo tego chciala, wiec musimy isc do okola... a jeszcze nie wiem ktoredy to...
- Ze kim? Ja wiem ze mamy malo czasu. Moze i to abym wiedziala co sie dzieje jest skrajnie niepotrzebne, ale byloby mi latwiej cokolwiek zrobic! A skad moge wiedziec czy mowisz prawde?
- Neri... ja nic nie mowie a jednak ufasz mi.. ja to wiem wiec prosze Cie nie stwarzaj. A pzrewodnik to tak jakby po waszemu Aniol Stroz. No choc zesz!
-Mhm... ok, cool... nie ma sprawy, no ide.- Dziewczyna stala tylko sekunde potem powoli podeszla do Anielicy. -Tylko jak... e... mam sie do Ciebie zwracac? I gdzie idziemy?
- Czy zawsze masz maniere zadawac kilka pytan na raz? Mow mi Elen. A idziemy... mam nadzieje ze uda nam sie dotrzec to nieba. Jak otworze te drzwi to przejdziemy nimi razem. Twoje cialo zostanie tutaj... Wy to nazywacie smiercia, jednak to tak naprawde zycie. Jest pelniejsze, prostsze, ladniejsze... i prawie nieograniczane... Nie moge Ci nic wiecej powiedziec... Musimy sie spieszyc. Zaraz tu sie moga zjawic!
- Kto?
- Kobieto blagam Cie zaufaj mi. Nie zadawaj pytan. -Elen nacisnela na klamke. Ta chwila wydawala sie wiecznoscia...

27 grudnia 2004   Komentarze (5)

Wesołych Świat

Ja z moim unikaniem banalnosci chcialam zlozyc jakies wyjatkowe zyczenia. Lecz to jest bardzo trudne. Wiec wybaczcie mi moja banalnosc.

Zycze Wazm wszytkim radosnych Swiat. Aby byly przezyte w spokoju, milosci radosnej atmosferze. Abyscie znalezli w nich prawdziwego Boga. Aby Swiat  i ludzie byli piekniejsi i zyczliwsi nie tylko w Swieta. Aby kada mala zecz sprawiala Wam radosc... od kropli deszczu i promyku slonca, przez stokrotke, snieg, piatke z fizy, po usmiech i dotyk kogos bliskiego. Zycze spelnienia marzen tych nierealnych...  Zycze wszystego dobrego co tylko moze was dotknac.

Palurien

24 grudnia 2004   Komentarze (3)

-=Elen19=- ....Neri3....


-Tar...-zapytala sie z lekiem w glosie- Co z nia bedzie jak przyjdzie jej czas przejscia? Co sie dzieje z Smiertelnymi nie posiadajacymi?

-Zaraz malenka zobaczysz.-Elen poczula na swoim karku metny powiew szeptu. Gdy odwrocila sie zobaczyla wyprostowana, ubrana na czarnoczerwono piekna kobiete. Usmiechala sie zjadliwie lecz nie do Elen.
-Tar... witaj. Dawno sie nie widzielismy.- Jej ciemne oczy blusnely.
-Narayan moglabys juz nas zostawic w spokoju?- Elen zdziwila sie odpowiedza jej przyjaciela. Myslala ze spotkanie JEJ i JEGO przebiegloby calkiem inaczej. Myslal ze w powietrzu bedzie czuc natezenie tysiaca uczuc... a bylo czuc tylko spokoj i opanowanie ze strony aniola i chec intrygi ze strony diablicy. Chwile myslala o nich... lecz przypomniala sobie Neri...
-Zobaczysz malenika jak Ona umiera.- Naray usmiechnela sie do Elen. Jednak ten usmiech nie byl juz wredny. Byl cichy, spokojny, moznabyloby pomyslec ze szczery, a wrecz czuly.
-Nie mozesz jej zabrac!! To nie jest jej czas!
-Oj myslisz sie... to jest jej czas... a poniewaz nei ma Aniolka przy niej, bo zdolna bestioa swoim smutkiem i przygnebieniem jest w stanie wykonczyc kazdego. To jej czas... tylko spojrz, tylko zechciej poczuc. Przeciesz jestes zdolna. Szkola Cie dwaj najwspanialsi z dobrych mezczyzn... zapewniam cos o tym wiem... A wiec pozegnaj sie z ta marna istotka.

Elen poczula.. wiedziala juz ze to czas Neri. Wiedziala ze narayan miala racje. Nie mogla jednak pozwolic aby ta dziewczyna poszla za Krawedz. Wiedziala ze oprocz przygnebienia, smutku, zalu nie ma w niej nic wiecej z negatywnych uczuc. Nie byla zla... byla tylko smutna. Bez dluzszego namyslu stwierdzila ze to ona ja wyciagnie ze Smiertelnosci.

-Enel nieeee...
-He? Co do diabla ta twoja mala robi??? Przeciesz wam nie wolno!!! Wy nie mozecie mi przeszkodzic!!

***

"Nie ja juz nie mam sily sie smucic. Spojrze przez moje okno, puszcze sobie muzyke i bede trwac. Juz nie mam sily na nic... tak .. tak zostanie. Teraz wstane... o tak, hm? Tylko co sobie puszcze? Co to? Jakas plytka... nie moja, pewnie Artur tu ja zostawil... no dobrze moze byc... Gdzie jest ten pzreklety klawisz sortuj? O jest. A wiec lec... jak tam ten zespol sie nazywa? acha... Coma... Ok lec... ... ladna ta piosenka... chyba anwet pasuje do mnie... chcialabym niczego nie zalowac... poleci jeszcze raz..."

LESZEK ŻUKOWSKI


CZASAMI WOLĘ BYĆ ZUPEŁNIE SAM
NIEZDARNIE TAŃCZYĆ NA GRANICY ZŁA
I NAWET STOCZYĆ SIĘ NA SAMO DNO
CZASAMI WOLĘ TO NIŻ CZUŁOŚĆ WASZYCH OBCYCH RĄK
POSIADAM WIARĘ W NIEMOŻLIWĄ MOC
POTRAFIĘ JEŚLI CHCĘ ROZŚWIETLIĆ MROK
MOGĘ PORUSZYĆ WAS NA KILKA CHWIL
TYLKO ZROZUMCIE KIEDY ZECHCĘ ZNOWU Z SOBĄ BYĆ

NA PEWNO CZUŁEŚ KIEDYŚ WIELKI STRACH
ŻE OTO MIJA TWÓJ NAJLEPSZY CZAS
BEZRADNOŚĆ ZNIOSŁA CIĘ NA DRUGI PLAN
CZEKANIE SPRAWIA ŻE GORZKNIEJE CAŁA SŁODYCZ W NAS
OGROMNY ZGRZYT ZNIECZULA NAS NA SZEPT
TAK TRUDNO ZNALEŹĆ DROGĘ W CIEPŁY SEN
SŁOWA ZLEWAJĄ SIĘ W FAŁSZYWY TON
GDY NADWRAŻLIWOŚĆ JEST JAK BILET W JEDNĄ STRONĘ STĄD
OKŁAMALI MNIE Z NADZIEJĄ ŻE
UWIERZYŁEM I PRZESTANĘ CHCIEĆ
MUSZĘ LECZYĆ SIĘ NA BÓL I STRACH
GDZIE JEST CZŁOWIEK KTÓRY Z SIEBIE SAM POKAŻE MI JAK
KTO POKAŻE MI JAK ?

CZASAMI WOLĘ BYĆ ZUPEŁNIE SAM
NIEZDARNIE TAŃCZYĆ NA GRANICY ZŁA
I NAWET STOCZYĆ SIĘ NA SAMO DNO
CZASAMI WOLĘ TO NIŻ CZUŁOŚĆ WASZYCH OBCYCH RĄK
POSIADAM WIARĘ W NIEMOŻLIWĄ MOC
POTRAFIĘ JEŚLI CHCĘ ROZŚWIETLIĆ MROK
MOGĘ PORUSZYĆ WAS NA KILKA CHWIL
TYLKO ZROZUMCIE KIEDY ZECHCĘ ZNOWU Z SOBĄ BYĆ
ZNOWU Z SOBĄ BYĆ...

NA PEWNO CZUŁEŚ KIEDYŚ WIELKI STRACH
ŻE OTO MIJA TWÓJ NAJLEPSZY CZAS
BEZRADNOŚĆ ZNIOSŁA CIĘ NA DRUGI PLAN
CZEKANIE SPRAWIA ŻE GORZKNIEJE CAŁA SŁODYCZ W NAS
OGROMNY ZGRZYT ZNIECZULA NAS NA SZEPT
TAK TRUDNO ZNALEŹĆ DROGĘ W CIEPŁY SEN
SŁOWA ZLEWAJĄ SIĘ W FAŁSZYWY TON
GDY NADWRAŻLIWOŚĆ JEST JAK BILET
W JEDNĄ STRONĘ STĄD

NICZEGO NIE BĘDZIE ŻAL...

OKŁAMALI MNIE Z NADZIEJĄ ŻE
UWIERZYŁEM I PRZESTANĘ CHCIEĆ
MUSZĘ LECZYĆ SIĘ NA BÓL I STRACH
GDZIE JEST CZŁOWIEK KTÓRY...

...NICZEGO NIE BĘDZIE ŻAL

19 grudnia 2004   Komentarze (3)
< 1 2 >
Palurien | Blogi