• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Inna wersja swiata

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2016
  • Kwiecień 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Styczeń 2008
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003

Archiwum styczeń 2006

Kocham

Elen45 - Neri29

Kib przyniosła w małym woreczku srebry proszek. Podeszła ostrożnie do Neri i podała jej zawiniątko. Jednak Dziewczyna trzymała w objęciach swoją nową podopieczną, więc niebiańskimi okruchami zajął się Litnar. Neri podziękowała jej tylko uśmiechem. Anielica wycofała się i z daleka obserwowała... tą nową rodzine.
Lithnar delitaknie wsypał cały proszek do pudełka, które natychmiast zaczęło błyszczeć. dzewczynka sie rozesmiała. Neri delikatnym, łagodnym, troskliwym głosem zapytała sie jej:
-Kochanie, czy ty chcesz abyśmy sie z Litnarem Tobą zaopiekowali? Czy my możemy zostać twoimi rodzicami? -jej głos wyrażał ponad to wielki strach. Dziewczynka wtuliła sie w swoją nową mame.
-Mamusiu... Mogę nazywać się teraz Różyczką? Ja nie chce tamtego imienia! Prosze.
-Ależ oczywiscie Rózyczko. Mamusia sie zgodzi napewno. - Ciepłym głosem powiedział Lith i przytulił obie kobietki. Gdy pewnego dnia Neri zapytała sie go dlaczego ich córeczka nie chciała starego imienia, wytłumaczył jej, że tamto imie bywało w przeszłości tylko wykrzykiwane z nienawiścia i chłodem.
Lecz wróćmy do tego co sie działo gdy nowa rodzina spojrzała do pudełka. Blask z niego bijący zmienił ich bardzo. Młodzi rodzice wydorośleli. Byli gotowi podjecia sie trudu wychowania i opiekowania się małą dziewczynką. Pozwolili Róży bawić sie ich kawałkiem nieba do woli. Dziewczynka zbudowała domek. Ten domek wyglądał jak dla lalek. Miał piekne misterne mebelki z drewna, kolorowe dywany, miekkie pufy, fotele i sofy. Był idealny. Rodzice dziewczynki spodziewali się, że ich pociecha zaraz wprowadzi do niego piękne lalki. Lecz Ona gdy skonczyła nudowe spojrzała na nich i zapytala słodkim, błagalnym głosikiem czy mogą w nim zamieszkać. Neri rozpłakała sie z rozpaczy, że nie może jej podarować takiego domu w tym miejscu.
Wtedy wróciła Kib. Podeszła do dziewczynki i powiedziała jej, że może iść do miejsca gdzie bedzie moglą stwożyc wszystko.
- A mamusia?
- Co mamusia?
- Czy pojdzie ze mną?
- Nie, kochanie ona nie może jeszcze iść.
- To ja nie ide!

19 stycznia 2006   Komentarze (7)

Recenzja

Dwno dawno temu malutka dziwczynka uslyszala od swojej starszej siostry, ze ich ojciwec obiecal poczytac im nowa ksiazke jesli sie szybko umyja. Niezwlocznie pobiegly do lazienki. Mlodsza stojac na taboreciku myla zeby,a starsza cala naga wspiela sie na toalete a nastepnie z niej weszla do wanny, bo byla za mala aby bez problemu wejsc do wanny bez niczyjej pomocy. Nastepnie dziewczynki zamienily sie rolami i w 15 minut potem lezaly juz w lozeczkach. Wiem, ze ten czas wydaje sie abstrakcyjny jak na wieczorny pobyt kobiety w lazience ale podkreslam to, ze to byly ardzo male dziwczynki.
ich tata tak jak im obiecal wyciagnal gruba ksiazke z piekna okladka i zaczol czytac. male dziewczyki jak zaczarowane wylapywaly kazde slowo ich rodziciela. Jednak do pokoju dziwczynek pszyszla mama i okrzyczala swojego mecza, po nocy czyta malym coreczkom ksiazki, bo istotnie bylo juz bardzo pozno i obydwie normalnie by juz dawno spaly.
Jak juz wspomnialam ksiazka byla bardzo obszerna, wiec ksiazke czytano bardzo dlugo, zwlaszcza ze nie codziennie, ani nie co drugi dzien udawalo sie dziewczynkom zakiacgnac tate do cztania. Moze zapytacei sie czemu dziewczynki same nie czytaly sobie tej wspanialej opowiesci? Byly za male. Jednak nie mialy poskompionej fantazji. Nieustannie bawily sie w Narnie (wlasnie taka kraine opisywala ksiazke) i ze sa glownymi bohaterkami: Zuzanna i Łucja. Mlodksza dziewczynka bardzo bylasmutna z tego powodu ze starsza siostra narzucila jej role Łucji, bo wlasnie ta bohaterka byla mlodsza i miala rekwizyty mniej imponujace niz Zuzanna. Ale poglad mlodszej z siostr kiedys sie zmienil...
Po latach dziewczynki urosly. Nawet mlodsza z siostr potrafila czytac. Wspominajac to jak uwielbiala historie Narni, przecztrala tym razem samodzielnie cala opowiesc. I tym jeszcze bardziej rozkochala sie w tej opowiesci.
Minely znowu lata. Siostry byly na tyle duze, ze bylo im blizej do doroslych kobiet niz do dziewczynek sluchajacych jak ich ojciec czyta im bajki. Mlodsza sistra, ktora bardziej kochala sie w dziecinstwie, bajkach i fantazji, dowiedziala sie, ze chca zekranizowac jej ukochana powiesc. Zaplakala nad tym faktem. Byla zla. Kiedys elitarny siwat jej Narni, stanie sie komercyjna rozrywka mas. Nagle tysiace ludzi oglosi sie fanami Narni, a ponad to filmowcy zniszcza piekno tej Krainy tak jak wczesniej niszczyli mistycyzm i artyzm innych krain, ktore powinny zostac tylko na papierze i w wyobrazni. Jednak Nie mogla ona nie pujsc do kina i nie zobaczyc egzekucji jej ukochanego dzieciencego marzenia.
Zdziwia sie. Bardzo malo zniszczyli opowiesc, pieknie ukazali jej "dom marzen". Byl to jednen z piekniejszych filmow jakie kiedykolwiek widziala. Ponad to odswierzyl jej marzenia. Tylko ta masowosc...
Pogodzila sie z tym. W domu przytulila ksiazke, przyzekla jej wiernosc. Teraz juz uskiecha sie gdy widzi spoty reklamowe "Opowiesci z Narni"

Wiem, ze mialam pisac dalej swoja opowiesc ale stwierdzilam, ze bede pisac to co chce, a nie to co sobi kiedys ustalilam.

10 stycznia 2006   Komentarze (3)

ekhem...

Znowu bede pisac... Niech zyczenia choc raz sie spelnia.

Probowalam napisac kolejna czesc. Nie mam zaduzo czasu, szkola mnie goni. Nie udalo mi sie napisac nawet slowa. Z prostej przyczyny, ja nic nie pamietam. Muszialam sobie wszystko pokolej przypomniec. Sadze ze male streszczenie by sie przydalo. Przynajmniej tej ostatniej czesci.

Neri umarla nie posiadajac aniola stroza. Jedna z anielic Elen zlitowala sie nad nia i postanowila jej pomoc. Charyzmatycznie pociagnela za soba dwojke przyjaciol. Gdy Elen probowala naradzic sie z przyjaciolmi jak pomoc Zmarlej, los wplotl w ta historie pewne malzenstwo, ktore dostalo wskazuwki od malej, najbardziej niebianskiej istoty w opowiadaniu - Arti. Zgromadzeni w domu Reala szukaja w sobie i w zmarlej cech milosci. Gry skoncza wypelniac liste dziewczyna powinna zostac uwolniona z krainy pomiedzy niebem a pieklem.
W tym czasie Neri przemierza bezczas z Lithnarem, ktory uratowal ja przed popadnieciem w ciemnosc Krawedzi. Wedruac w poszukiwaniu pylu nieba ( ktory gromadzili w malej drewnianej skrzyneczce aby moc tworzyc male cuda) znalezli cos w rodzaju szpitalu dla dusz, ktore zostaly zniszczone na ziemi. Niewinni, ktorzy nieznaja radosci ucza sie w nim jak ja osiagac, zdobywac i tworzyc. Neri wyciaga z zamkniecia mala dziewczynke. Opisany zostal tez prosec. Ta czesc zostala zamknieta wiec nie bede jej przypominac, ani wam ani sobie.

Obym wytrwala.

01 stycznia 2006   Komentarze (1)
Palurien | Blogi