Recenzja
Dwno dawno temu malutka dziwczynka uslyszala od swojej starszej siostry, ze ich ojciwec obiecal poczytac im nowa ksiazke jesli sie szybko umyja. Niezwlocznie pobiegly do lazienki. Mlodsza stojac na taboreciku myla zeby,a starsza cala naga wspiela sie na toalete a nastepnie z niej weszla do wanny, bo byla za mala aby bez problemu wejsc do wanny bez niczyjej pomocy. Nastepnie dziewczynki zamienily sie rolami i w 15 minut potem lezaly juz w lozeczkach. Wiem, ze ten czas wydaje sie abstrakcyjny jak na wieczorny pobyt kobiety w lazience ale podkreslam to, ze to byly ardzo male dziwczynki.
ich tata tak jak im obiecal wyciagnal gruba ksiazke z piekna okladka i zaczol czytac. male dziewczyki jak zaczarowane wylapywaly kazde slowo ich rodziciela. Jednak do pokoju dziwczynek pszyszla mama i okrzyczala swojego mecza, po nocy czyta malym coreczkom ksiazki, bo istotnie bylo juz bardzo pozno i obydwie normalnie by juz dawno spaly.
Jak juz wspomnialam ksiazka byla bardzo obszerna, wiec ksiazke czytano bardzo dlugo, zwlaszcza ze nie codziennie, ani nie co drugi dzien udawalo sie dziewczynkom zakiacgnac tate do cztania. Moze zapytacei sie czemu dziewczynki same nie czytaly sobie tej wspanialej opowiesci? Byly za male. Jednak nie mialy poskompionej fantazji. Nieustannie bawily sie w Narnie (wlasnie taka kraine opisywala ksiazke) i ze sa glownymi bohaterkami: Zuzanna i Łucja. Mlodksza dziewczynka bardzo bylasmutna z tego powodu ze starsza siostra narzucila jej role Łucji, bo wlasnie ta bohaterka byla mlodsza i miala rekwizyty mniej imponujace niz Zuzanna. Ale poglad mlodszej z siostr kiedys sie zmienil...
Po latach dziewczynki urosly. Nawet mlodsza z siostr potrafila czytac. Wspominajac to jak uwielbiala historie Narni, przecztrala tym razem samodzielnie cala opowiesc. I tym jeszcze bardziej rozkochala sie w tej opowiesci.
Minely znowu lata. Siostry byly na tyle duze, ze bylo im blizej do doroslych kobiet niz do dziewczynek sluchajacych jak ich ojciec czyta im bajki. Mlodsza sistra, ktora bardziej kochala sie w dziecinstwie, bajkach i fantazji, dowiedziala sie, ze chca zekranizowac jej ukochana powiesc. Zaplakala nad tym faktem. Byla zla. Kiedys elitarny siwat jej Narni, stanie sie komercyjna rozrywka mas. Nagle tysiace ludzi oglosi sie fanami Narni, a ponad to filmowcy zniszcza piekno tej Krainy tak jak wczesniej niszczyli mistycyzm i artyzm innych krain, ktore powinny zostac tylko na papierze i w wyobrazni. Jednak Nie mogla ona nie pujsc do kina i nie zobaczyc egzekucji jej ukochanego dzieciencego marzenia.
Zdziwia sie. Bardzo malo zniszczyli opowiesc, pieknie ukazali jej "dom marzen". Byl to jednen z piekniejszych filmow jakie kiedykolwiek widziala. Ponad to odswierzyl jej marzenia. Tylko ta masowosc...
Pogodzila sie z tym. W domu przytulila ksiazke, przyzekla jej wiernosc. Teraz juz uskiecha sie gdy widzi spoty reklamowe "Opowiesci z Narni"
Wiem, ze mialam pisac dalej swoja opowiesc ale stwierdzilam, ze bede pisac to co chce, a nie to co sobi kiedys ustalilam.
Dodaj komentarz