• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Inna wersja swiata

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2016
  • Kwiecień 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Styczeń 2008
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003

Archiwum luty 2004, strona 1

< 1 2 >

"too bad"

"too bad" Nickelback

Father's hands were lined with dirt
Ręce ojca naznaczone są brudem
From long days in the field
Długiej pracy w polu
And mother's hands are serving meals
Matki ręce podają posiłki
In a cafe on Main Street W
kafejce na Main Street
With mouths to feed Z
buziami do wykarmienia
Just trying to keep clothing on our backs
Próbują po prostu nas ubrać
And all I hear about is A
wszystko co słyszę to
How it's so bad, it's so bad
To jak jest źle, tak źle

It's too bad, it's too bad
Tak źle, tak źle
Too late, so wrong, so long
Za późno, tak niedobrze, tak długo
It's too bad that we had no time to rewind
Szkoda, że nie mamy czasu na chwilę
oddechu
Let's walk, let's talk
Przejdźmy się, porozmawiajmy
Let's talk
Porozmawiajmy

You left without saying goodbye
Odeszłeś bez słowa pożegnania
Although I'm sure you tried
Mimo, że jestem pewien, iż próbowałeś
You call the house from time to time
Dzwonisz do domu od czasu do czasu
To make sure we're alive
By sprawdzić czy jeszcze żyjemy
But you weren't there
Lecz nie było cię tutaj
Right when I needed you the most
Kiedy cię najbardziej potrzebowałem
And now I dream about it A
teraz marzę o tym
How it's so bad, it's so bad
To takie złe, takie złe

It's too bad, it's too bad
Tak źle, tak źle
Too late, so wrong, so long
Za późno, tak niedobrze, tak długo
It's too bad that we had no time to rewind
Szkoda, że nie mamy czasu na chwilę
oddechu
Let's walk, let's talk
Przejdźmy się, porozmawiajmy

It's too bad, it's too bad
Tak źle, tak źle
Too late, so wrong, so long
Za późno, tak niedobrze, tak długo
It's too bad that we had no time to rewind
Szkoda, że nie mamy czasu na chwilę
oddechu
Let's walk, let's talk
Przejdźmy się, porozmawiajmy
Let's talk
Porozmawiajmy


Father's hands are lined with guilt
Ręce ojca są pokryte winą
For tearing us apart
Za rozdzielenie nas
Guess it turned out in the end
Podejrzewam, że wszystko dobiegło końca
Just look at where we are
Tylko spójrz dokąd nas to zaprowadziło
Made it out, still got clothing on our backs
Udało się nam jednak, wciąż mamy co włożyć
And now I scream about it A
teraz krzyczę o tym
How it's so bad, it's so bad
Jakie to jest złe, takie złe
It's so bad, it's so bad
Takie złe, takie złe

It's too bad, it's too bad
Tak źle, tak źle
Too late, so wrong, so long
Za późno, tak niedobrze, tak długo
It's too bad that we had no time to rewind
Szkoda, że nie mamy czasu na chwilę
oddechu
Let's walk, let's talk
Przejdźmy się, porozmawiajmy
It's too bad, it's too bad
Tak źle, tak źle
Too late, so wrong, so long
Za późno, tak niedobrze, tak długo
It's too bad that we had no time to rewind
Szkoda, że nie mamy czasu na chwilę
oddechu
Let's walk, let's talk
Przejdźmy się, porozmawiajmy

pozdrawiam i caluje (co niektorych):*

13 lutego 2004   Dodaj komentarz

bajeczka c.d.

bajeczka czesc 3 ( i nie ostatnia;D )

teraz juz bez zradnego protestu, zwatpienia staralam sie rozpoznac i nazwac zapach wiatru. pachnial on polami, mokrym dzrewem, blyskiem wywolanym pzrez krople deszczu i slonce, pachnial ziemia, dzewczynka,  mna, biedronka i wieloma, wieloma innymi zapachami. wszytskie udalo mi sie predzej czy ponizej nazwac... wszystkie oprocz jednego... tak tego, ktroego juz nie umialam nazwac, a ktory byl w ziemi. tym razem bylam szczera bo juz wiedzialam, ze na nic nie zda sie milczenie.
-jak sie ciesze, ze juz mi w maire ufasz!- powiedzial dziweczynka.
-tak wiem, chcesz powedziec, ze latwiej byloby ci zaufac mi do konca gdybys wiedzial kim tak naprawde jestem.
-eee... tak, wlasnie o tym pomyslalam.
-widze ze jestes, kochana, bardzo niecierpliwa lecz chyba pojetna... wiec zakoczymy zaraz ten wyklad i pzrejdziemy do  kolejnego, apo tem juz bede mogla ci powiedziec kim jestem...A wiec postarraj sobie teraz pzrypomniec jak pachna twoji rodzic, jak siostra, jak ukochany i jak pzryjaciele.-powiedziala spokojnie i czekala cierpliwie az podejme temat... przypomnialam sobie ich zapachy.
-kazdy pachnie inaczej... chociasz mama, tata i siostra troche do siebie podobnie... tak... tak jak wiatr i ziemia, ten nie nazwany zapach!- niebieskooka usmiechnela sie. chyab chciala juz zapytac o przyjaciol i ukochanego, ale ja juz wiedzilam...
-tak, masz racje. przyjaciele i on tez maja ten zapach i jest on troche w innym natrezeniu i innej gestosci... ale jest!prosze powedz mi co to za zapach!!! ja wiem ze ty wiesz!  blagam!!!
- tak. dobzre powiem. jestes juz gotowa by zrozumiec...

C.D.N.

mam nadzieje ze ... ech nadzieje matka glupich!!!;D ....wiec piszcie komentarze!!!

pozdarawiam i caluje Palurien

05 lutego 2004   Komentarze (3)

story

bajka o Cos

dziewczynka miala Cos. PaskuMarcin, kolega z sasiedztwa mial manie wyzszosci.
to Cos bylo ladne, slodkie, mile, miekkie ,twarde, mokre, suche, puszyste, cieple, chlodne, pachnace i to bylo najlepsze Cos na swiecie...
to Cos bylo lepsze nawet od paskuMarcinka i wtedy Pasku Marcin sie zasmucil...
biedny(koment kumpla;) )
steirdzil ze to on chce byc najlepszy i....
i ukradl cos...
aby dziewczynka nie wiedzila gdzie to cos jest...
ale cos mialo jedna wade
jak dzewczynki nie widzalo to miklo..
i paskuMarcin tak dlugo trzymal cos ze ono prawie cale zniklo
dzewczynka plakala
ale jak to zobaczyl paskuMarcin to sie tez zesmutal..
...
i oddal dzweczynce cos
i cos odzylo i zyli dlugo i szcesliwie...
a pasluMarcin przybral nowe imie i juz byl grzeczny!

mam nadzieje ze sie spodoba :)

pozdarwaim Pal

02 lutego 2004   Komentarze (2)
< 1 2 >
Palurien | Blogi