• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Inna wersja swiata

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Bez kategorii
    • Kreskuffca

Archiwum

  • Sierpień 2016
  • Kwiecień 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Styczeń 2008
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003

Najnowsze wpisy, strona 1

< 1 2 3 4 ... 56 57 >

nieetatowa

Zaslugujesz na pelnowymiarowe tesknienie. Ale ja nie daje rady. Po tygodniu zaczyna brakowac mi lez. Wysuszona do granic jestem. Wiatr kruszy mnie na pyl. Nie moge tesknic pelnoetatowo bo chudne i grubne i cera mi sie niszczy. Musze dbac o siebie. Musze byc piekna gdy wocisz. Tak, moge miec czerwone oczy. Ale nei napuchniete. Moge miec rozmazany makijaz, ale nie moze przesiaknac mi skory. Musisz moc otrzec mi lzy jednym pocaunkiem, jednym dotykiem. Przy powitaniach nie ma czasu na mydlo i mleczko do demakijazu. Nie jestem wstanie tesknic w pelnym wymiarze. Gdy nie spie po nocach jestem strasznie marudna. Smsy, listy, telefony do Ciebie konczylyby sie wtedy pretesjami, ze Cie nie ma. Musze byc wyspana by wesprzec Cie. Nie moge maksymalnie tesknic. W pracy mialabym zaleglosci. Tesknota zajmuje caly czas. Gdy Cie nie ma musze pracowac na zapas by gdy jestes na chwilke, moc uciec od swiata. Nie moge tesknic bezustannie, bo zapomne co to usmiech. Nie moge, bo sie skoncze. Zaczynam Chwile przed twym powrotem. Wtedy jedna chusteczka wystarcza, oczy czerwone lecz nie napuchniete smieja sie do Ciebie, usta potrafia sie smiac. NIc sie nie liczy, porzucam wtedy caly swiat. Troche wieksza... do dobrze szersza niz gdy mnie zostawiles, musialam jakos nabrac sil by przedrwac, a wiadomo ze najwiecej sily daje czekolada, wtulam sie w Twoeje ramiona. Tylko gdy odchodzisz biegen za pociagiem, wpatruje sie w pustke po swiatlach samochodu. I krzycze ciucutko i wale rekoma o podloge stojac calkiem samotna w wielkim tlumie, i ocieram lzy takie wielkie, krokodyle i zastanawiamsie czy sa piekne... bo tylko na takie zaslugujesz.

14 grudnia 2008   Komentarze (4)
dziewczynka  

Tesknota

Sprowokowana, troche rozszarpana, wyczerpana... az chce cie powiedziec 'rana'.

Dzisiejszy swiat musi dzialac modnie. Lecz czym jest moda?

Definicji jest pare, moze paredziesiat, amozetylko jedna. Nie wiem. Bajkopisarka nie sprawdzala. Po to jest Bajkopisarkaby nie przejmowac sie takimi sprawami. Nie musi znac dat, faktow, dokladych znaczen wszystkiego. Dobrze jest jesli zna sie na przenosniach i symbolice, ale jest to nie do konca niezbedne. Bajka jest forma prosta, nie wymagajaca za wiele. Ale wracajmy do Dawno temu, ktorego jeszcze nie bylo...

Dawno temu byla sobie dziewczynka. Chciala zarobic ale nie miala pojecia jak. Zylawmiejscowosci w ktorej nie bylo zapotrzebowania na nic. Wszystko bylo zorganizowane idealnie. Nikomu niczego nie brakowalo. Dziewczynka wiec zaczela kombinowac i wymyslac... tworzyc i wpadla na pomysl moze nie genialny, moze nie praktyczny, moze nie przyjazny spoleczenstwu i srodowisku naturalnemu... ale dochodowy. Wymyslila mode. Uzasadnienie i powod dla ludzi by wyrzucali stare, ale jeszcze sprawne, nie zniszczone rzeczy i kupowali nowe. Napedzila tak kobietka ta cala gospodarke, w ktorej znalazla sobie duza przestrzen do dzialania. I jesli chodzi o bajke to Koniec...

Bajkopisarka wypelnila swoj obowiazek, napisala bajke. Lecz nie rozwiazala problemu Tesknoty. Co mysli o sobie tesknota?

Zgrabnie, a moze raczej Niezgrabnie ale wystarczajaco poplatanie Bajkopisarka ominela temat tesknoty. Ktory jednak wraca jak bumerang. W tym momencie swoje krentactwo zubilo nasza bohaterke- Bajkowymyslarke. Musiala ona uzasadnic swoje platwactwo, nawiazac mode do Tesknoty.

Bajkoopowiadaczka podrapala sie po glowie. Okazalo sie ze musi umyc wlosy, za duzo lakieru dzisiaj uzyla... I oswiecona... z lekko lepiaca reka wytlumaczyla czytelnikowi iz wszystko w dzisiejszym swiecie musi miec swoje uzasadnienie. Dlatego swtorzono mode. Bo to modnie  miec powody...

...A powodem dla Tesknoty byl modny ostatnio efekt motyla. Motyl trzepnal skrzydlem... ma to skutek we wszechswiecie. Tak samo brak czegos powoduje tesknote. Tym razem z premedytacja tesknote zmalej. Bo mozna nie miec szczoteczki od zebow i tesknic za umytymi zebami. Wtedy ta tesknota bedzie myslec o zebach, o samej sobie tylko tyle ze jest porazkowa bo nie dosc ze jest wiecznie nie szczesliwa to jeszcze ma brudne zeby... i wlosy?

Natomiast myslac o Tesknocie takiej od tamtego Krzesla, czyli Tesknocie za mezczyzna. To ona o sobie nie mysli wcale. Dlaczego?

Odpowiedz jest prosta. Ma depresje, albo co najmniej udaje twarda i jest rozdarta w srodku ze musi udawac, albo nawet jest twarda ale jest za to na siebie zla bo wolalaby wiecej cierpiec bo ten za kim tesknimy na to zasluguje, co oznacza ze ja (?)/ ona (ta Tesknota) nieumie odczuwac tak naprawde jak powinna, jest malo ludzka nie uczuciowa. Gdyby to wszystko sobie pomyslala upadlaby jeszcze nizej. Wtedy stracilaby racje bytu, bo nizej jest juz zapatrzenie w siebie, swoje cierpienie.... w tym momecie zaczyna sie chyba emo. (brzydko powiedziane jak na bajkopisarke ale niestey nie jest w dobrej formie. Ma nieumyte wlosy i niskie cisnienie) Tesknota aby byla tesknota musi byc mniej egoistyczna niz poswiecenie. Nie moze nawet sobie zdawac sprawy z tego ze istnieje by istniec. Tesknota spoglada w lustro i znika.

Bajkopisarka idzie umyc wlosy i potesknic sobie.

18 września 2008   Dodaj komentarz
rana  

Krzesło

Rozpoczęcie, mimo iż powinno być bajkowe, nie jest z zerii dawno, dawno temu, ani za gorami za lasami. Niestety. Dlaczego niestety? Bo mogloby to czytelnika lub sluchacza (bajki powinno sie sluchac lub czytac, ale nie sobie tylko komus) w bład. Mogłby ktos pomyslec, ze to nie jest bajka. A jest. Tylko musi zaczac sie od nastepujacych slow:

 

Chwilę temu, za ścianą/ trzy/dwa domu dalej w małym/ wielkim miescie \ dużej/ średniej wsi która nie/tak wyrozniala sie niczym/ czyms specjalnym... i na tym konczy sie uniwersalnosc tej bajki... stało Krzesło w pokoju. Nie było to zwyczajne krzesło. Jednak nie było tez nadzwyczajne. Czy można powiedziec, ze oprocz stania cos robilo? Tak jesli mysleniemozemy nazwac robota. Krzeslo skupialo cala swoja uwage na Obserwatorze.  Ow Obserwator jak sama nazwa wskazuje obserwowal Krzesło. Krzesło natomiast zastanawiało sie co Obserwator w nim widzi. Normalnie Krzeslo nie zaprzatalo sobie glowy takimi myslami. Bylo zbyt zajete staniem prosto, utrzymywaniem siedzacych na nim osob. Krzeslo musialo rowniez dbac o swoja kondycje, nie moglo skrzypiec i pozwalac by farba, biala farba, ktora z biegiem lat zszarzala, nie odpadla zbyt szybko. Nasz bohater, fakt, troche drewniany, ale cale zycie z wrodzona elegancja i gibkoscia poruszal sie do tego lekko by kurz na nim nie osiadal. Oczywiscie gdy zasypial calodzienna praca szla na marne, ale i tak prezentowal sie ( jesli chodzi o zakurzenie) lepiej od telewizora, w ktorego Obserwatorzy tak zachlannie sie zawsze wpatrywali.

Natomiast teraz to on posiadal wlasnego Obserwatora. Byl to Obserwator puci zenskiej. Dla krzesla mialo to znaczenie. Obserwatorzy X i Y roznili sie od siebie. Calkiem inaczej siadali. Oczywiscie zdarzaly sie X udajace Y i na odwrot ale byly to wyjatki. Sposob siadania byl wazny ze wzgledu na rozlozenie ciezaru masy Obserwatora... a raczej w tym juz przypadku Konsumenta. Z momentem w ktorym Obserwator zdecydowal sie skorzystac z uslod Krzesla stawal sie Konsumentem.

Wracajac do mysli Krzesla... Byl on zaciekawiony tym iz obserwator tak dlugo sie wniego wpatruje. Tym bardziej ze nie byl to jego Konsument, no przynajmniej nie staly i bezposredni. Jego konsument byl Y i tylko czasami zdarzalo sie ze Y zapraszal X by ten dolaczyl sie do korzystania z uslug Krzesla, jednak nie dzialo sie to bezposrednio. X wtedy siadywal na Y, ktory uzywal Krzesla.

I teraz ten tajemniczy X. Wpatruje sie w niego. Moze chce go zagarnac? Moze to X stanie sie nowym Konsumentem? Ale czemu mialoby to tak dlugo trwac? Mijala kolejna minuta. Krzeslo dobrze orientowalo sie w czasie gdyz jedyna rzecza wiszaco na jego scianie (tej kolo ktorej stal) byl zegar. Dalej X wpatrywalo sie w Krzeslo. Teraz nowa myśl pojawila sie miedzy kawalkami drewna zbitego w maszyne do siedzenia."Moze Obserwator docenil moje pieknno? Moze ktos wkoncu mnie zauwazyl. Dlaczego by nie? Jestem przeciez w dobrym stylu.... Tak napewno to to."

Krzeslo uspokoilo sie. Ten pomysl spodobal mu sie na tyle ze wniego swiecie uwierzyl. Kolejne minuty i godzimy prezyl sie by jaknajlepiej sie zaprezentowac, zatuszowac luszczaco sie farbe. Nie przyszlo mu do glowy ze moze byc inaczej. Stal sie od tego momentu najszczesliwszym meblem na swiecie. Nigdy nie odkryl prawdy, ze kobieta wpartywala sie w pustke nad krzeslem. Szukala, czakela, tesknila za mezczyzna, ktory siadywal na Krzesle.

28 sierpnia 2008   Komentarze (1)
< 1 2 3 4 ... 56 57 >
Palurien | Blogi