List do nieznajomego..., Inna wersja swiata

Witaj Nieznajomy

Wlasnie zdalam sobie sprawe z tego ze nie umiem rozmawiac.

Zamiast tego pisze te listy... zamiast tego placze... zamiast tego pisze pamietnik... zamiast tego zamykam sie w sobie... zamisat tego rysuje... zamiast tego spiewam...zamaist tego tancze... zamiast tego marze... zamsiat tego mysle... zamiast tego wzdycham... zamsiast tego klne w myslach... zamsiat tego mrucze... zamsiat tego oczekuje... zamaist tego krzycze... zamisat tego wychodze... zamaist tego znikam... zamisat tego obrazam sie... zamsiat tego wypuszcam w swiat gniew... zamsiat tego usmeicham sie... zamiast tego szepcze... zamisat tego czytam w oczach, pisze w nich... zamiast tego dusza krzyczy...

Lecz Ty... Czy naprawde nic nie slyszysz? Jak mozesz? Wtedy odrazu jestem zla... jestem zla na Siebie, Ciebie... odrazu jak widze ze nie rozumiesz zaprzestaje nawet tekiego rodzaju wyrazu mysli i uczuc... a raczej przekazuje inna nowa wiadomosc... i wtedy zamiast porozmawiac... uciekam... uciekam i oczekuje ze na mna pobiegniesz... krzycze... wypuszczam potok lez... zamykam sie w sobie... ignoruje Cie, ignoruje siebie, ignoruje otoczenie, ignoruje uczucia, ignoruje system, ignoruje swiat... chowam strach... chowam rozczarowanie... chwam uczucia... chowam oczekiwania, lecz wtedy one jeszce bardziej mnie uwieraja, ale musze sie z tym pogodzic, musze nie mam wyboru...

Przeciesz to wiecej mowi, przeciesz inaczej nie umiem, przeicesz to oczywiste czego szukam...
Ale to moja wina ze nie rozumiesz... To moja wina ze nie umiem poprostu powiedziec... To moja wina, ze nie mam dosc odwagi... To moja wina i nie powinnam Ci tego wytykac...

Teraz napewno chcesz powiedziec, ze wcale nie... ze nie nalezy winy brac tylko na siebie, ze to napewno nie pomoze...

Ale to byloby chyba wbrew mojej naturze... wiec wybacz mi...wybacz, nie czuj sie winny i zapomnij...

Czy podpis jest wazny? Kolejny system? Powinnam sie chyba przyzwyczaic...

Twoja Palurien

OnlyLove

14 kwietnia 2004 o 21:51

to jest smieszne! i nikt nie czuje sie winny, ze jestes psychiczna i nie potrafisz sie wyrazic... i nikt za toba nie bedzie biegac, bo po co? i tak sie nie odezwiesz, prawda? zastanów sie nad soba!!!

Fil :)

13 kwietnia 2004 o 21:20

to ze nie potrafisz powiedziec to nic strasznego, sztuka konwersacji nie jest latwa szczegolnie gdy rozmawiasz z kims kogo nie chcesz urazic lub sprawic mu przykrosci... a wiesz przeciez ze wiele zdan zawiera podtekst , ktory, choc nieswiadomie,jest i zawsze bedzie w wypowiedziach... i zawsze jak na zlosc akurat ten ktos musi to opacznie zrozumiec... napewno wiesz o co mi chodzi ;)lecz sa rowniez takie rzeczy ktore najlepiej przekazuje sie milczac... choc to dziwnie brzmi to pewnie tak jest ... lae kiedys przyjdzie czas kiedy odwazysz sie powiedziec to co Ci lezy na serduchu... :)

Blutsauger

11 kwietnia 2004 o 23:11

oj Pal... co ja ci mogę powiedzieć...? ja staram się w nic nie angażować, nie zdradzać uczuć i nie mówić prawdy... nazywają mnie dwulicową... mają rację. mówią, że nie potrafię mówić. a co oni o mnie wiedzą? nikt nie jest doskonały... może po prostu nie wiesz o tym, co naprawdę jest w tobie... staraj się i ślij listy (prawdziwe) do przyjaciół... (też prawdziwych). trzymaj się i zapraszam cię do siebie poczytać moje chore wynurzenia... od razu będzie ci lepiej. :)= krwawy.eblog.pl otwiera swe skromne progi...

falka0

11 kwietnia 2004 o 21:40

hm nie bede Ci tu prawic jakichs umoralnien ale tylko po czesci to Twoja wina :) wedlug mnie tez duzy wplyw ma rodzina, towarzystwo. wiecej odwagi Pal! otworz sie na ludzi [oczywiscie nie na wszystkich] ale na tym ktorym ufasz :) bedzie dobrze

tobiasz

11 kwietnia 2004 o 21:18

lecz sie

Inna wersja swiata

Strony

Linki

List do nieznajomego...

Dodaj komentarz