• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Inna wersja swiata

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Sierpień 2016
  • Kwiecień 2009
  • Luty 2009
  • Grudzień 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Styczeń 2008
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003

Archiwum 03 kwietnia 2004

List do nieznajomego...

Witaj Drogi Nieznajomy!

Napewno jestes ciekawy co postanowilam zrobic i jak to zrobic. Wiec co do ucieczki z klatki... eh... Nie uciekne! Bede robic na zlosc Widzom, ale nie uciekne... NIE DlA TEGO ZE SIE BOJE!!! O nie... wiec pytasz sie dlaczego? Pomysl realnie... To nie ma sensu. to tak jakbys chcial uciec przed smiercia...

Bylam w klatce. Zdecydowalam uciec. Bylam przepelniona zloscia, nienawiscia i pzredewszystkim buntem. Umowilam sie na spisek z innymi wiezniami, ktorzy byli mi bliscy. O umowionej godzinie pelna niepewnosci i wahania otworzylam klatke i wyszlam z niej. Okazalo sie ,ze to nie byla tak do konca klatka, lecz swego rodzaju polapka, ktora nie pokazywala dokladnie obrazu jaki kreowal sie z drugiej strony. Na zewnatrz wcale nie bylo tak jak wydawalo sie od srodka... bylo ciemniej, straszniej, siniej, brutalniej... Wszedzie stali Widzowie w sinoczarnych dlugich plaszczach, zaden z nich nie zareagowal na moje wyjscie... tylko jeden usmeichal sie z satysfakcja i zadowoleniem w demonicznym stylu. Gdy Szlam zauwarzylam nowe, inne klatki... wygladaly jakby zbudowane z zywych drzew, krzewow. Gdy nie zatrzymujac sie szlam do najblizszej mi nowej klatki, zobaczylam Jednego, byl on jednym ze spiskowcow.Ciagle idac powiedzial ze lzami w oczach: " Palurien, Oni wszyscy staneli i to ich zgubilo... nie stawaj prosze" Posluchalam i poprosilam o wyjasnienia. Jeden z wielkim bolem zaczol mowic "Gdy On zobaczyl ze nie wychodzisz Ty i Rana, chyba sie spoznilyscie, to On przestraszyl sie ze nie wyjdziecie... zawahal sie tak ze stanol... nie chcial bez Was isc. Wtedy te rosliny na haslo widzow zbudowaly z siebie klatki. Juz nie bylo dla Onego ratunku. Spanikowane Wiatr, Mysl i Tamta nieopatrznie stanely. Wymiar, Ja, Cien i Szybki zrozpaczeni nie widzac juz sensu podeszli do nich i tez staneli poddali sie... zostala tylko Sama, Zdrada i Turn ale oni odeszli juz. Sama poszla gdzies poza ten wymiar, a Turn i Zdrada zdradzili zalozyli te paskudne plaszcze i wstapili do Widzow, ale to tak jakby wpadli spowrotem do klatki. Zostalem Tylko ja... tylko ja o imieniu Jeden... no a teraz Ty Palurien. Czy zostaniesz ze mna?" Nie bylam w stanie mu odpowiedziec... Zalana lzami podeszlam po Onego i stanelam. Jednemu powiedzialm tylko przepraszam. Chyba zrozumial. Rosliny mnie zlapaly. Zaczely mnie obrastac, dusic, wbijac swe galezie i korzenie w moje cialo. Zadawaly mi niewyobrazalny bol. Wiedzialam ze to i tak niebyloby mozliwe abym uciekla sama tylko z Jednym. Poddalam sie i po karze wrocilam do klatki... spotkalam tam Ich wszystkich... Rane, Wiatr, Mysl, Tamta, Wymiar, Jaego, Cien, Szybkiego... i Onego. Po czasie dolaczyl do nas Jeden. Jeden tez nie wytrzymal dlugo sam. Tylko Zdrada i Turn zostali z widzami, ktorzy na swoj sposob tez mieli klatki... sadze ze to byly wlasnie ich plaszcze. Teraz trzymamy sie razem. Karzdy w swojej klatce, cieszymy sie soba nawzajem, dokuczamy, spiskujemy przeciw Widzom co im chyba bardzjej dokucza niz zrobila to masza ucieczka... Z niektorymi rzeczami trzeba sie poprostu pogodzic...

Pozdrawiam Twoja Palurien

P.S.  A czy Ty zostales? Opisz mi prosze swoja ucieczke lub pobyt w klatce...

03 kwietnia 2004   Komentarze (3)
Palurien | Blogi