Take your hand and walk away...
Notki nie bedzie
(Usiadla w kacie. Czekala az przyjdzie, wezmie ja za reke i zabierze daleko)
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Notki nie bedzie
(Usiadla w kacie. Czekala az przyjdzie, wezmie ja za reke i zabierze daleko)
Elen45 - Neri29
Kib przyniosła w małym woreczku srebry proszek. Podeszła ostrożnie do Neri i podała jej zawiniątko. Jednak Dziewczyna trzymała w objęciach swoją nową podopieczną, więc niebiańskimi okruchami zajął się Litnar. Neri podziękowała jej tylko uśmiechem. Anielica wycofała się i z daleka obserwowała... tą nową rodzine.
Lithnar delitaknie wsypał cały proszek do pudełka, które natychmiast zaczęło błyszczeć. dzewczynka sie rozesmiała. Neri delikatnym, łagodnym, troskliwym głosem zapytała sie jej:
-Kochanie, czy ty chcesz abyśmy sie z Litnarem Tobą zaopiekowali? Czy my możemy zostać twoimi rodzicami? -jej głos wyrażał ponad to wielki strach. Dziewczynka wtuliła sie w swoją nową mame.
-Mamusiu... Mogę nazywać się teraz Różyczką? Ja nie chce tamtego imienia! Prosze.
-Ależ oczywiscie Rózyczko. Mamusia sie zgodzi napewno. - Ciepłym głosem powiedział Lith i przytulił obie kobietki. Gdy pewnego dnia Neri zapytała sie go dlaczego ich córeczka nie chciała starego imienia, wytłumaczył jej, że tamto imie bywało w przeszłości tylko wykrzykiwane z nienawiścia i chłodem.
Lecz wróćmy do tego co sie działo gdy nowa rodzina spojrzała do pudełka. Blask z niego bijący zmienił ich bardzo. Młodzi rodzice wydorośleli. Byli gotowi podjecia sie trudu wychowania i opiekowania się małą dziewczynką. Pozwolili Róży bawić sie ich kawałkiem nieba do woli. Dziewczynka zbudowała domek. Ten domek wyglądał jak dla lalek. Miał piekne misterne mebelki z drewna, kolorowe dywany, miekkie pufy, fotele i sofy. Był idealny. Rodzice dziewczynki spodziewali się, że ich pociecha zaraz wprowadzi do niego piękne lalki. Lecz Ona gdy skonczyła nudowe spojrzała na nich i zapytala słodkim, błagalnym głosikiem czy mogą w nim zamieszkać. Neri rozpłakała sie z rozpaczy, że nie może jej podarować takiego domu w tym miejscu.
Wtedy wróciła Kib. Podeszła do dziewczynki i powiedziała jej, że może iść do miejsca gdzie bedzie moglą stwożyc wszystko.
- A mamusia?
- Co mamusia?
- Czy pojdzie ze mną?
- Nie, kochanie ona nie może jeszcze iść.
- To ja nie ide!
Dwno dawno temu malutka dziwczynka uslyszala od swojej starszej siostry, ze ich ojciwec obiecal poczytac im nowa ksiazke jesli sie szybko umyja. Niezwlocznie pobiegly do lazienki. Mlodsza stojac na taboreciku myla zeby,a starsza cala naga wspiela sie na toalete a nastepnie z niej weszla do wanny, bo byla za mala aby bez problemu wejsc do wanny bez niczyjej pomocy. Nastepnie dziewczynki zamienily sie rolami i w 15 minut potem lezaly juz w lozeczkach. Wiem, ze ten czas wydaje sie abstrakcyjny jak na wieczorny pobyt kobiety w lazience ale podkreslam to, ze to byly ardzo male dziwczynki.
ich tata tak jak im obiecal wyciagnal gruba ksiazke z piekna okladka i zaczol czytac. male dziewczyki jak zaczarowane wylapywaly kazde slowo ich rodziciela. Jednak do pokoju dziwczynek pszyszla mama i okrzyczala swojego mecza, po nocy czyta malym coreczkom ksiazki, bo istotnie bylo juz bardzo pozno i obydwie normalnie by juz dawno spaly.
Jak juz wspomnialam ksiazka byla bardzo obszerna, wiec ksiazke czytano bardzo dlugo, zwlaszcza ze nie codziennie, ani nie co drugi dzien udawalo sie dziewczynkom zakiacgnac tate do cztania. Moze zapytacei sie czemu dziewczynki same nie czytaly sobie tej wspanialej opowiesci? Byly za male. Jednak nie mialy poskompionej fantazji. Nieustannie bawily sie w Narnie (wlasnie taka kraine opisywala ksiazke) i ze sa glownymi bohaterkami: Zuzanna i Łucja. Mlodksza dziewczynka bardzo bylasmutna z tego powodu ze starsza siostra narzucila jej role Łucji, bo wlasnie ta bohaterka byla mlodsza i miala rekwizyty mniej imponujace niz Zuzanna. Ale poglad mlodszej z siostr kiedys sie zmienil...
Po latach dziewczynki urosly. Nawet mlodsza z siostr potrafila czytac. Wspominajac to jak uwielbiala historie Narni, przecztrala tym razem samodzielnie cala opowiesc. I tym jeszcze bardziej rozkochala sie w tej opowiesci.
Minely znowu lata. Siostry byly na tyle duze, ze bylo im blizej do doroslych kobiet niz do dziewczynek sluchajacych jak ich ojciec czyta im bajki. Mlodsza sistra, ktora bardziej kochala sie w dziecinstwie, bajkach i fantazji, dowiedziala sie, ze chca zekranizowac jej ukochana powiesc. Zaplakala nad tym faktem. Byla zla. Kiedys elitarny siwat jej Narni, stanie sie komercyjna rozrywka mas. Nagle tysiace ludzi oglosi sie fanami Narni, a ponad to filmowcy zniszcza piekno tej Krainy tak jak wczesniej niszczyli mistycyzm i artyzm innych krain, ktore powinny zostac tylko na papierze i w wyobrazni. Jednak Nie mogla ona nie pujsc do kina i nie zobaczyc egzekucji jej ukochanego dzieciencego marzenia.
Zdziwia sie. Bardzo malo zniszczyli opowiesc, pieknie ukazali jej "dom marzen". Byl to jednen z piekniejszych filmow jakie kiedykolwiek widziala. Ponad to odswierzyl jej marzenia. Tylko ta masowosc...
Pogodzila sie z tym. W domu przytulila ksiazke, przyzekla jej wiernosc. Teraz juz uskiecha sie gdy widzi spoty reklamowe "Opowiesci z Narni"
Wiem, ze mialam pisac dalej swoja opowiesc ale stwierdzilam, ze bede pisac to co chce, a nie to co sobi kiedys ustalilam.