Szarzy Ludzie
Moj Drogi!
Nie wiem czego moglbys sobie zyczyc w tym liscie. Wiem ze zalozenie: 'ze chcialbys to co ja od Ciebie moglabym oczekiwac, gdybys Ty do mnie pisal listy, a ja mialabym na zadanie tylko odpisac' jest troche naiwne. Ale znajac moja naiwnosc zrobie tak. Ja tak naprawde oczekiwalabym od Ciebie tylko tego abys DO MNIE pisal, co juz nie jest wazne... najwazniejsze jest ze bylbys wtedy zmuszony choc przez chwile myslec o mnie. Szczerze mowiac te listy pisze tez dlatego ze wiem ze je przeczytasz, jesli nie z sympati do mnie lub to moich listow to chocby z dobrego wychowania i zachowania pozorow.
Zdecydowalam opisac Ci moja podroz na zajecia plastyczne. Zawsze gdy ide przez srodek miasta staram sie obserwowac ludzi idacych obok mnie. Jak zwylke miasto bylo tlumnie oblegane przez kolorowych, brudnych ludzi. Oni mnie juz nie interesuja... jest ich wrecz nadmiar... ostatnio skupiam sie na szarych, czarnych, bialych i burych ludziach. Oni wszyscy nie pasuja do tego miejsca. Nie sadze ze to ich wina, to raczej kolorowi, bezmyslni, brudni ludzie miasta ich nie akceptuja. Sadze szczerze mowiac ze ja tez jestem albo szarym albo burym albo bialym lub czarnym czlowiekiem.
Pierwsza osoba, ktora zaliczylabym do ludzi nie pasujacych, (nazwe moze ta grupe Ludzi poprostu Szarych choc pamietaj, moj drogi ze to uogolnienie i ze ludzie czarni zasadniczo roznia sie od burych, szarych i bialych!) byla dziewczyna. Sadz ze nie byla duzo odemnie starsza, mzoe wcale. Ubrana byla w pomaranczowa bluske, zielone spodnie, zielony plasz, a na glowie nosila opaske koloru dojrzalych pomaranczy. Nalezala ona do Ludzi Szarych przez jej oczy. wtopione byly prosto przed siebie. NIe zwracala uwagi na nikogo, na zadnego z Ludzi Miasta, ale napewno nie bez strach do nich. Tylko raz spuscila wzrok na dziewczynke idaca z tulipanem, a raczej mialam wrazenie ze na tulipana. Odrazu widac bylo ze masto Kolorowych Ludzi ja bardzo meczy. Dal moich Szarych szukam miejsca w ktorym widziabym ich. Odrazu bez wachania dalabym jej olowek i kartke papieru i posadzialbym pod drzewem w lesie... pustym od innych ludzi lesie. To czy zaczelaby rysowac czy pisac wiersze nie bylo pewne, ale wiem ze nie skrzywdzialbym jej gdymy moj wybor miejsca mialby ja naprawde tam zaniesc.
Niestety watpie w Twoja cierpliwosc i reszte Szarych ludzi poznasz innym razem. Nie chce abys sie zaczol meczyc. I ta zdaje sobie sprawe z tego ze pisze dlugie listy...
Pozdrawiam
Twoja Palurien