List do Nieznajomego od Enid
(Weszla do srodka, nie usiala przy stole lecz w małym koncie. Wziela kartke i pioro. Zaczela pisac list na kolanie… Napisala nagłówek i zagłębiła się w myslach… Bala się go napisac… bala się ze nie zapomni…)
Witaj mój drogi Nieznajomy!
Czy zdajesz sobie sprawe jakie jest zycie?
Ale czy tak do konca, tak ze jestes tego pewny?
A czy chcesz tak naprawde, z całego serca, z calej duszy wiedziec jaki jest swiat i zycie? …Ja nie… może to dziwne ale nie mam najmniejszej ochoty! Zapewne zastanawia Cie czemu… Po prostu nie widze sensu… Ok!!! wiem ze w niczym za duzo sensu nie widze, ale to jest dla mnie nad wyraz pozbawione logiki. Bo co daloby nam znanie tego systemu? Oj wiem znowu się do niego odwoluje… ale inaczej się nie da! A wiec czy widziszjakis plus znania systemu zycia? Może uznasz ze pomoze Ci to znalesc się w trym swiecie? A może stwierdzisz ze znając go, będziesz wiedział jak się nie potknąć, jak zyc, jak je najlepiej wykorzystac? Wybacz ale to jest troche naiwne…
A nie boisz się zamkniecia? Może gdy go poznasz poczucie przyzwitosci nie pozwoli Ci na cos co teraz wydaje Ci się dobre, naturalne, nieszkodliwe… Nie boisz się o marzenia? Nie boisz się o radość? Bo jeśli uswiadomisz sobie ze marzenia to strata czasu, ze te niespełnione sprawiaja niepotrzebny bol, niszcza Twoja koncentracje… po prostu nie są potrzebne wiecz przeszkadzja, a i powinne one być zastapione ambicjami oraz darzeniem do sukcesu! A co wtedy będzie z radością? Czy w okrutnym swiecie wypada się smiac, cieszyc? Czy byłbyś w stanie popatrzeć w ukochana Twarz, oczy i uśmiechnąć się gdybys wiedział jakie jest zycie, swiat? Ja nie wierze ze potrafiłabym się jeszcze zepsuc… Czy sumienie pozwolilo by Ci psuc innych? A co by się stalo z owojonymi przez ciebie istotami? Czy pozwoliloby Ci zycie oswoic cokolwiek? Czy to nie byloby niesprawiedliwe? Czy sumienie pozwoliloby Ci cos takiego robic wiedzac ze sa ludzi e na swiecie ktorzy nigdy nie zaznaja takiego szczecia?A placz? Czy pozwoliloby Ci na placz? Pzreciesz twoje lzy nie rania tylko Ciebie… ta wiedza pozbawilaby Cie uczuc lacz czy pozwolonaby Ci być obojętnym? Czy zycze nie zabrania Ci być nautralny… Wiem bardoz absurdalne slowo… ale kazde pojecie względne jest swego rodzaju absurdem. A teraz nie mysl już o tym wszystkim, tak jak ja przestane. Nie staraj sie zrozumiec zycia! Nie watro! Nie pamiętaj tez tak do konca przyczyn dlaczego tego nie robic… zapomnij je… bo gdy zagłębisz się tak jak ja w nich chcąc czy nie poznasz to przedczym Cie ostrzegam. A ja teraz zapomne…
Pozdrawiam twoja Palurien Elaineenid…
(List wlazyla do koperty i zamknęła ja. Położyła go na stole… w tym samym miejscu co zawsze… okok położyła stokrotke. Spojrzała na nia… i ona pozwolila jej zapomniec…
Włożyła plaszcz i wyszla z nadzieja ze odpisze)