Lekcja ludzkosci, wykladowca Pan Pajak
Ernest siedzi za oknem mojej siostry. Jest wielkim pajakiem. Boje sie pajakow. Jego tez sie boje mimo ze mi nic nie zrobil. Mimo to ze powinnam miec do niego czysto neutralne podejscie, takowego nie mam. Dlaczego? O tym bedzie wlasnie ta bajka.
Bajka:
Pajak o imieniu Ernest byl pajakiem. Pewnego dnia pojawil sie na mojej przestrzeni zyciowej. Pzrestraszyl mnie, bo ja sie boje pajakow. Nastepnioe powiedzial mi, ze ma na imie Ernest. Chcial sie zaprzyjaznic.
- Ja mam zaprzyjaznic sie z pajakiem?
- Ale ja nie lubie pajakow, boje sie ich.
- To dlaczego mnie jeszcze nie zabilas? Tak robia kobietki bojace sie niewinnych stworzen... Nie tylko panienki.
- Nie lubie zabijac. To nie humanitarne. Wole otworzyc drzwi, moze mucha wyleci. Wole uciec niz zabic pajaka.
- Ta... humanitarny ludz... zaraz powie ze tolerancyjny...
- E... Ja bym chciala...
- No wlasnie...
Ta rozowa trwala jeszcze duzo dluzej, ale to juz nie jest istotne. Istotne jest to ze Ernest dal mi lekscje tolerancji.
To byla bajka o moim przyjacielu draniu ernescie.
Chcieć, to można wiele rzeczy ale móc i mieć to już zupełnie inna sprawa. Powodzenia! :*
Coś smęcę i gadam od rzeczy.
Może to przez tego bloga ;P
Śniło mi się że otaczały mnie ze wszystkich stron w małym pomieszczeniu, a ja... jedna połówka mojej sennej jaźni mówiła \"to naturalne że one tu są, to tylko pająki, mają takie samo prawo do życia co Ty\", a druga połówka mnie... nie powiedziała nic, tylko trzęsła się ze strachu xD Arachnofobia? /panda Nieeeee xD
Bajka pierwsza klasa, a i morał jest :-)
Pozdrawiam Cię gorąco :-***
Dodaj komentarz