-Witaj Laro.- Cisze przerwał głos Realoadena, w jego oczach nie był już tylko smutek i zmrwienie, pojawiła się też radość. To dodało jej otuchy.
-Witaj Real... - Powoli puściła klamke. Meżczyzna z ptakiem na ramieniu spojrzał na nią. Poznała Go. Był to najlepszy przyjaciel Reala... ale teraz wyglądał starzej i mroczniej, co w niebie nie powinno mieć miejsca. Przyjaciel Reala usmeichnoł sie do Niej, jednak ten usmiech był smutny i nie pewny. W tym momencie dziewczyna, która siedziała na przeciwko, podniosła wzrok. Do ręki wzieła jakiś mały przedmiot z ziemi. Był to stłuczony kubek. Usmiechnęła się do przyjaciela Reala i włozyła mu kawałek popękanej kamionki do reki i powiedziała.
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)
Dodaj komentarz