bajeczja cz.5
i nadszedl wkoncu czas na kolejna czesc bajeczki...
-Ale po co?!? Co ja mam robic?!? Czy to ma sens?!?- Zmeczona czekaniem, tym ze nie rozumiem tego wszystkiego i rozdrazniona codziennym zyciem po raz pierwszy ogarnela mnie zlosc.Nie mialo to chyba duzego znaczenia, sadze ze wcale nie mialo to znaczenia dla tej dziwnej dziweczynki ...ale takie byly realia.
- Przeciesz chcesz sie uczyc, to ze bedziesz zniecierpliwiona i bedziesz oporna to tylko opozni jakiekolwiek wyjasnienia. Czy wlasnie do nich dazysz przypadkiem czy do czegos calkiem innego??
-Tak, przepraszam. juz mowie... a wiec To byl Twoj rysunek i Twoje przybory wiec to Ty decydowalas kto i czym bedzie tworzyl. Sadze ze jeszcze do tej pracy ktos inny kiedys bedzie zaangarzowany... nie wiem czemu ale tak jakos... mam takie wrazenie ze nie tylko my dwie bedziemy autorkami tej pracy...-nie wiedzalam czemu akurat tak zabralam sie do analizy tej pracy, ale wiedzialm ze wlasnie tej malej wlasnie o to chodzi. Modlam przecziesz mowic o charakterze tej pracy, lub o tym co nas natchnelo... lub o calej masie innych zeczy... wkoncu ja sie na tym troche znam. Zreszta zaczelo mnie wtedt zastanawiac czemu akorat rysunek? Czy to przypadek czy tak musi byc, a moze ona wie o moich zainteresowaniach i zekomych zdolnosciach? Ale po dluzszym zastanownieniu doszlam do wniosku ze nie ma sensu zadawac sobie te pytania dluzej bo dzewczyna juz zaczelaby mi to tlumaczyc gdyby chciala, a ja nie jestem w stanie sama... przynajmniej nie w tej chwili sonbie na nie odpowiedziec...
-A dlazcego tak bedzie??? bo w istocie masz pelna racje, ale...-mowila spokojnie i sicho a jednoczesnie bawila sie trawa.
C.D.N.
mam nadzieje ze komentarzy troche zostawicie i ze nie zapomnicie odpisac mi na list do nieznajomego... i mam pytanko czy odpisac na listy i czy na pisac nowy list?
Dodaj komentarz